Posłuchajcie opowieści o Kopciuszku,
Który ciągle krzątał się po domu w fartuszku.
Sprzątał, ścierał, czyścił, zmywał i naprawiał,
Rzadko śpiewał i rzadko kiedy rozmawiał.
Praca ta była dla niego udręką,
Nigdy nawet nie spotkał się z podzięką.
Zawsze był tylko poprawiany, popędzany,
Zabiedzony, zaniedbany, zapłakany.
I wymknęła się pewnego razu z domu.
I na bal pobiegła cicho, po kryjomu.
Tam szukała pięknej chwili, zachwycenia,
Od codziennej smutnej doli, odetchnienia.
Na tym balu ją pięknością okrzyczano,
Zachwycano się, patrzono i wzdychano.
Sam królewicz był najbardziej zachwycony,
Który właśnie poszukiwał pięknej żony.
Morał z tej bajeczki, którą zobaczycie,
Będzie tak niezwykły, tak jak samo życie.
Pracowitość, skromność, czystość i uroda,
To cechy, za które musi być nagroda.
Choć wiele dni minie, kiedyś się okaże,
Kto zasłużył sobie na krainę marzeń.
Zagubiony bucik wskazuje królewnę,
Która w kącie roni szczęścia łezki rzewne.
22-01-2018 09:58
Odpowiedz