Tapety na pulpit

--------------

Ostatni wpis: 2 godziny temu

valdi21 Mój nowy komentarz do tapety [link]

basikp Wygrałem 50 punktów w konkursie W samo południe

Ewa15 Mój nowy wpis do użytkownika ra [link]

ALDONA789 Mój nowy komentarz do tapety [link]

matulenka3 Dodałem zdjęcie do albumu [link]

Kraków, Starówka , Kościół Mariacki

Kraków, Starówka , Kościół Mariacki
X Wybierz kategorie dla nastepnej i poprzedniej tapety:

WszystkieMiejscaKontynenty-PaństwaPolskaKraków
Kategorie
Modlitwa niewierzącego Wysłuchaj mojej prośby, w kościele Boże, W Twym niebycie; do Twojej nicości przyjmij wszystkie moje skargi; biedaka nie opuścisz, aż mu Twoje wargi złudną dadzą pociechę. Udziel nam obficie tego, o co błagamy i spełnij pragnienia. Kiedyś tak oddalony, trudny do pojęcia, częściej słodkie powiastki ogarniam pamięcią - dobre rady piastunki, wśród nocnego kościoła cienia. Jakżeś wielki, mój Boże! Taka Twa w kościele potęga, żeś już tylko Ideą; ciasne są przestrzenie świata – chociaż nikt nie wie, jak daleko sięga - aby Ciebie ogarnąć. Tyś moim strapieniem, nieistniejący Boże; gdybyś istniał, Panie, byłoby także prawdą moje bytowanie.
Komentarz dodał: janeks
na Twój pulpit:

Rozdzielczość1920x1440

Format5:4

Rozmiar114 KB


Tapeta opublikowana przez
Data dodania tapety28-01-2010 11:22




janeksjaneks
Rafał Gawin Pasażer Tym razem siedzę pod kościołem, tyłem do kierunku jazdy. Wszyscy jesteśmy kościołem i chcielibyśmy tak się pieścić, by nie zabrakło dla nas miejsca. By ubywało lat świetlnych, by ktoś nad tym czuwał. Gdzie jest źródło światła? Czy można tam dotrzeć na jednej kobiecie? Z jedną tożsamością, ruchomym prawem do oceny wyzwań? Głos musi się łamać, gdy pochodzi z podróży, by był był wiarygodny. Pełny? Język nie pozna takiej ilości pieszczot, nie zostanie w ustach, które tyle mówią. Zgrzytanie zębów to melodia, na którą skazany jest każdy facet przed ślubem. Bóg nie ma nerwów, nie da się zaspokoić tyloma ciałami naraz.
31-03-2018 10:42
Odpowiedz
janeksjaneks
Modlitwa niewierzącego Wysłuchaj mojej prośby, w kościele Boże, W Twym niebycie; do Twojej nicości przyjmij wszystkie moje skargi; biedaka nie opuścisz, aż mu Twoje wargi złudną dadzą pociechę. Udziel nam obficie tego, o co błagamy i spełnij pragnienia. Kiedyś tak oddalony, trudny do pojęcia, częściej słodkie powiastki ogarniam pamięcią - dobre rady piastunki, wśród nocnego kościoła cienia. Jakżeś wielki, mój Boże! Taka Twa w kościele potęga, żeś już tylko Ideą; ciasne są przestrzenie świata – chociaż nikt nie wie, jak daleko sięga - aby Ciebie ogarnąć. Tyś moim strapieniem, nieistniejący Boże; gdybyś istniał, Panie, byłoby także prawdą moje bytowanie.
31-03-2018 10:39
Odpowiedz
janeksjaneks
Ja (bo za innych nie mogę przemówić) chciałbym raczej opowiedzieć wam o deszczu który gęsto padał przed wejściem do kościoła w Tours; była tam żebraczka Jestem tutaj, zaledwie ukryta przed gęstym deszczem który pada na Tours, lecz nie na transept, i lśni na kościelnym marmurze, i to wszystko co widzę; ile dni jeszcze? Jutro na pewno będzie padać, a ja zostanę tutaj, przywrę zgiętymi plecami do drzwi; upłynie cały dzień Mokry marmur, brama do kościoła z szarego kamienia: to ostatnie widzenie przed śmiercią. Pojawię się tutaj i zniknę stąd. Jak dzień, który powraca i odchodzi. Spotkacie mnie tutaj również w dzień słoneczny, późną wiosną. Ona była garbatym świadkiem, o którym chciałbym tylko opowiedzieć (ja, bo nie ma drugiej osoby); i drobny dzień siąpił na marmur - to były ostatnie sceny, które ujrzała przed śmiercią - Ach, te oczy żebraczki, które łączy z deszczem uczucie dobrze znane barbarzyńcy .
31-03-2018 10:35
Odpowiedz
janeksjaneks
Bóg w kościele myśli o człowieku, Na me podobieństwo będzie, Nie wiem jeszcze, jak to zrobię, Jestem przecież wszystkim wszędzie, W każdej chwili, w każdej dobie. Chciałbym go odjąć od reszty, Ogarnąć jednym pojęciem, Chciałbym przejąć jego gesty, Zanim się stanie, czym będzie, On już przy oknie widnieje, Choć jeszcze dom nie istnieje. Tykam, dotykam ochoczo, Modeluję go bezwiednie, Niecierpliwiącym się oczom Odbieram go, kładę przed nie, To przynaglam, to odwlekam Jego przeze mnie poczęcie. To, cień bezkształtny, uciekasz Kuśtykając w głębi nocy, To pod postacią giganta Wdzierasz się do mej wszechmocy. Mnie nikt spojrzeniem nie sięgnie - Będziesz widoczny z daleka, Jam nieskończonym milczeniem
31-03-2018 10:08
Odpowiedz
janeksjaneks
Tomas Tranströmer Rozproszona gmina Wyraziliśmy zgodę i pokazaliśmy nasze domy. A przybysz pomyślał: dobrze mieszkacie. Slumsy we wnętrzu są waszym. Wewnątrz kościoła: sklepienia, kolumny białe jak gips. Jak gipsowy pancerz na złamanej ręce wiary. Wewnątrz kościoła jest puszka na kwestę, co wznosi się sama z posadzki i chodzi wzdłuż ławek. A dzwony kościelne muszą zejść pod ziemię. Wiszą w rurach kloacznych. Dzwonią pod naszymi krokami. Somnambulik Nikodem w drodze na Adres. Kto ma Adres? Nie wiem. Ale to tam idziemy.
30-03-2018 18:04
Odpowiedz
janeksjaneks
Po co mi dałeś aniele, miłość żarliwą jak słońce. Wlałeś do serca za wiele, teraz jest ciągle gorące. Żaru takiego nie chciałem, jakże go w sobie ogarnę. A w nim uczucie niechciane, co płonie we mnie na marne.
01-01-2014 12:12
Odpowiedz
theanthean
" A w Krakowie na Brackiej pada deszcz ... "
24-09-2013 10:00
Odpowiedz

Czasami trzeba być samemu. Nie po to, żeby być samotnym, ale po to, żeby cieszyć się wolnym czasem. Oddaj swój głos...
Nie szukaj człowieka, który będzie miał wszystko. Szukaj takiego, który cię doceni.

Włącz

0.0118 sekundy, Godzina: 15:01:08, MEM:957.92 KB