Darmowe Tapety na Telefon!
Tysiace najlpiękniejszych tapet na telefon!
Pobierz DARMOWĄ aplikację!
Ostatni wpis: 1 godzinę temu

majka1407 Moja tapeta została dodana [link]

Barbados Moja tapeta została dodana [link]

gosiaczek241282 Moja tapeta została dodana [link]

kochanyUrwis Moja tapeta została dodana [link]

Kwiat Moja tapeta została dodana [link]

Forum > > PRZEPOWIEDNIE - ZAPRASZAM
Autor
Post



Danusia


Dodany:05-01-2012 19:21, wejść:5818

Przepowiednie Trzecia Tajemnica Fatimska

"Wielkie karanie przyjdzie na ludzkość całą w drugiej połowie XX wieku.
To, co wyraziłam w Lavalette przez dwoje dzieci, powtarzam dzisiaj wobec ciebie.
Ludzkość postąpiła zbrodniczo i podeptała ten dar, który był jej dany. Już nigdzie nie panuje porządek. Szatan wytycza bieg wydarzeń. Będzie on umiał się nawet wedrzeć do najwyższych władz Kościoła. Zbałamuci głowy naukowców, którzy wynajdą bron niszczącą połowę ludzkości w kilku minutach.
Jeżeli ludzkość nie będzie się przeciwko temu broniła, będę zmuszona opuścić ramie Mego Syna Jezusa Chrystusa. Jeśli najwyższe władze świata i Kościoła nie powstrzymają tego wydarzenia, zrobię to ja, prosząc Boga Ojca, aby zesłał kary na ludzkość.
Bóg potem ukarze ludzi jeszcze surowiej niż byli ukarani przez potop. Będą ginęli wodzowie, jak również i słabi.
Dla kościoła przyjdzie okres najcięższych prób. Kardynałowie będą przeciw kardynałom, biskupi przeciw biskupom. Szatan wstąpi w ich szeregi a w Rzymie nastąpi zmiana, co zgniło - padnie, a co padnie, nie będzie podtrzymane.
Wielka wojna wypadnie w II-giej połowie XX wieku. Ogień i dym będą spadały z nieba, wody oceanu wyparują, wszystko wywrócone będzie. Miliony ludzi będą ginęły z godziny na godzinę.
Ci, którzy zostaną przy życiu, zazdrościć będą tym, którzy już nie żyją. Nędza i upadek we wszystkich krajach. Zbliża się coraz bardziej ten czas i nie ma ratunku.
Będą ginęli źli i dobrzy, wielcy i mali - śmierć będzie siana przez sługi szatana, który wówczas stanie się władcą świata.
Będzie to w czasie, w którym nikt nie będzie się spodziewał.
Karanie przyjdzie jeżeli ludzkość się nie nawróci - jeżeli nawrócenie nie rozpocznie się od tych, co rządzą światem i tych, co rządzą Kościołem.
Ale biada, jeżeli nawrócenie nie nastąpi, a pozostanie tak jak jest i ludzie stawać się będą coraz gorsi ".

Danusia
Dodany:05-01-2012 20:06

TAJEMNICE FATIMSKIE: Pierwsza i druga część tajemnicy dotyczą przede wszystkim straszliwej wizji piekła, kultu Niepokalanego Serca Maryi i drugiej wojny światowej oraz zapowiadają ogromne szkody, jakie Rosja miała wyrządzić ludzkości przez odejście od wiary i wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu. Zostały opublikowane wiele lat temu. Najwięcej dywagacji i emocji budziła trzecia część orędzia matki Bożej, tak zwana "trzecia tajemnica fatimska". Profetyczny charakter objawień budził przypuszczenia, że może ona dotyczyć czasów ostatecznych. Przez lata krążyły różne pogłoski oraz wersje "trzeciej tajemnicy", ukazujące coraz bardziej apokaliptyczne wizje. Jan Paweł II poprosił o dostarczenie mu koperty z trzecią częścią "tajemnicy" po zamachu z 13 maja 1981 r. W 2000 roku Franciszek i Hiacynta zostali ogłoszeni błogosławionymi przez Papieża Jana Pawła II. Również w 2000 roku zapada decyzja o ujawnieniu trzeciej tajemnicy fatimskiej.
Jak niosą nieoficjalne źródła trzecia przepowiednia fatimska ostrzegała o uderzeniu planety, która doprowadzi do zagłady większości życia. Są przypuszczenia, że Watykan i NASA razem sekretnie pracują aby ochronić przed globalnym kataklizmem. Jest całkiem możliwe, że może to być prawdą. Wiadomo ilu badaczy w Watykańskim Obserwatorium Astrologicznym w USA obserwuje niebo. Wiedzą, że Planeta X jest blisko Ziemi a czym przybywa bliżej wzrastają silne trzęsienia ziemi, huragany, powodzie, następuje grawitacyjne przeciążenie. NASA przedstawia jeszcze bardziej drastyczny scenariusz - jest bardzo możliwe, że planeta X może mieć kolizje z Ziemią.

Niech będzie błogosławione imię Boga od wieków na wieki
albowiem do niego należą mądrość i moc.
On zmienia czasy i pory.
On utrąca królów i ustanawia królów,
udziela mądrości mądrym
a rozumnym rozumu.
wie, co jest w ciemnościach
u niego mieszka światłość."
(Księga Daniela 2:20-22)

W roku 1984 Jan Paweł II oświadczył:

"Zniszczenie, które przyjdzie na świat będzie tak wielkie,
że nie należy o tym mówić aby nie spowodować paniki.
Jan Paweł II wspomniał o olbrzymim ogniu i tsunami."

Ludzkość od dawna dręczy pytanie:

kiedy to nastąpi?






Danusia
Dodany:05-01-2012 21:17

PRZEPOWIEDNIE OJCA PIO
 


Wywodził się zakonu Kapucynów. Do końca swoich dni przebywał w klasztorze w San Giovanni Rotondo. 20 września 1918 r. w czasie modlitwy przed Ukrzyżowanym, otrzymał stygmaty na boku, stopach i rękach. Zmarł w 1968r. Twierdził, że 15 stycznia 1957 otrzymał objawienie od Jezusa Chrystusa. Oto jego treść:

Godzina mego przyjścia jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie, a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciwko tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko objawieniu Bożemu. Z chmur powstaną orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię. Niepogody, burze, pioruny, powodzie, trzęsienia ziemi będą jedne po drugich następować w różnych krajach. Nieustannie będzie padać deszcz ognisty. Rozpocznie się to w bardzo mroźną noc. Grzmoty i trzęsienia ziemi będą trwać trzy dni i trzy noce. Będzie to dowodem, że przede wszystkim jest Bóg.
Abyście się na to przygotowali, podaję wam znaki: noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie drzwi i okna, nie rozmawiajcie z nikim poza domem. [...] Podczas, gdy ziemia trząść się zacznie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca mego jest godny szacunku. Kto rady tej nie usłucha, ten zginie w okamgnieniu, bo serce jego widoku tego nie wytrzyma. [...] W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym świecić będzie słońce. W postaciach ludzkich zstąpią na ziemię Aniołowie i przyniosą z sobą ducha pokoju. Kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną, jaką Bóg dopuścił na stworzenia od początku świata. Jedna trzecia ludzkości zginie. [...] Wobec krótkiego czasu należy go gorliwie wykorzystać, nie poddawać się złu ani nie ustępować. Waszym zadaniem i obowiązkiem jest wskazać na nadchodzące niebezpieczeństwo, ponieważ nie będzie usprawiedliwienia, że nie wiedzieliście. Niebo długo bowiem czeka i ostrzega, ale ludzie się tym nie przejmują. Gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z białej mgły poprzez noc - noc bez wypowiedzenia wojny. Od Budapesztu do Norymbergii i od Drezna do Berlina linie te będą zajęte wojskiem. Trzecia linia będzie przebiegać od Zagłębia Ruhry po Królewiec. Potem przylecą z południa czarne i szare ptaki  z taką mocą, że zmienią niebo i ziemię. Główna kwatera wojsk - Kiersberg koło Bonn. Pierwsza bomba wpadnie do kościoła w Bawarskim Lesie. Wszystko zostanie zniszczone i nikt nie może tych stron przekroczyć. Dużo materiału niszczycielskiego spadnie na ziemię. Oto tam jadą czołgi przez chaty i domy, w tych pojazdach siedzą ludzie, ale ich ciała zwisają, bo są martwi, lecz dookoła z twarzami czarnymi. Wskutek powodzi zginą wsie i miasta. Południowa Anglia z północnym brzegiem zniknie, Szkocja ocaleje. Na zachodzie ziemia zniknie, a powstaną nowe lądy. Zginą Nowy Jork i Marsylia. Paryż będzie zniszczony w dwóch trzecich. Reisten, Augsburg, Wiedeń zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków wojny. Kto spojrzy w kierunku zniszczeń, zginie, bo serce jego nie wytrzyma tego strasznego widoku. W jedną noc zginie więcej ludzi niż w dwóch wojnach światowych. Potem wiara będzie silna. W parę lat po tych okropnościach przyjdą złote czasy.


Danusia
Dodany:05-01-2012 21:20

TYBETAŃSCY MNISI PRZEWIDUJĄ
PRZYSZŁOŚĆ W 2012

 
Mnisi wymieniają fakt, że poza rokiem 2012 nasza obecna cywilizacja zrozumie, że ostateczną granicą nauki i technologii jest duchowość a nie materialna fizyka czy chemia. Po roku 2012 nasze technologie obiorą inny kierunek. Ludzie nauczą się źródeł duchowości, wzajemnego związku jaki istnieje pomiędzy ciałem a duszą, reinkarnacji i faktu, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni i stanowimy część tego co nazywamy "Bogiem".

W czasie pomiędzy teraz a rokiem 2012 światowe supermocarstwa będą kontynuować swoje zaangażowanie w regionalne wojny. Głównym problemem będzie terroryzm i ukryta wojna. Coś poważnego wydarzy się w światowej polityce w okolicy roku 2010. W tym czasie te światowe siły zagrożą zniszczeniem siebie nawzajem.

Pomiędzy 2010 a 2012, cały świat zostanie spolaryzowany i będzie szykował się do dnia przeznaczenia. Odbędą się globalne polityczne manewry i negocjacje, lecz z nikłym skutkiem.

W roku 2012, świat pogrąży się w totalnej wojnie nuklearnej. I w tym właśnie czasie, zdarzy się coś wyjątkowego, mówi buddyjski mnich z Tybetu, Nadprzyrodzone boskie siły interweniują. Przeznaczeniem świata nie będzie samozniszczenie w tym czasie.

Naukowa interpretacja twierdzeń mnichów czyni oczywistym fakt, że Pozaziemskie Siły obserwują nasz każdy krok. Interweniują Oni w 2012 roku i ocalą świat przez samozagładą.

Zapytani o niedawne obserwacje UFO w Indiach i w Chinach, mnisi uśmiechnęli się i powiedzieli, że boskie siły obserwują nas wszystkich. Ludzkość nie może i nie będzie w stanie zmienić swojej przyszłości w tak dużym stopniu.

W Indiach i Chinach obserwacje UFO zwiększyły się wielokrotnie. Wielu twierdzi, że Pozaziemskie Istoty kontaktują się z rządami Chin i Indii. W ostatnich dniach większość obserwacji UFO miała miejsce w tych krajach, które same rozwinęły technologie jądrowe.

Zapytani, czy te pozaziemskie istoty pokażą się w rzeczywistości w 2012, mnisi odpowiadają: oni ujawnią się w taki sposób, że nikt z nas nie będzie tym przerażony. Ujawnią się tylko wtedy jeśli to będzie konieczne. W miarę jak nasza nauka i technologia ewoluują, naszym przeznaczeniem jest zobaczyć ich i działać z nimi.

Według przewidujących przyszłość, nasza Ziemia jest błogosławiona i jest nieustannie ocalana przez wszystkimi rodzajami niebezpieczeństw w momentach kiedy nie zdajemy sobie z tego sprawy. W miarę postępu naszych technologii uświadomimy sobie w jaki sposób zewnętrzne siły nas ocaliły.
 

Danusia
Dodany:05-01-2012 21:46

PRZEPOWIEDNIE BIBLIJNE - 2012Rzekł Jezus: " ... A teraz powiedziałem wam o tym zanim to nastąpi, abyście uwierzyli, gdy się to stanie ..." (Ew. Jana 14:29) Apostołowie, którzy spędzili wiele lat z Jezusem wiele Jego nauk rozpoznali dopiero wówczas kiedy zostały wypełnione. Cała Biblia obfituje w wielką ilość przepowiedni, niektóre z nich już się dokonały. Najbardziej zagadkowym rozdziałem jest "Objawienie Świętego Jana - Apokalipsa". Znajdują się tam symbole i większość z nich jest zakorzenione w Starym Testamencie. Aby dobrze zrozumieć Apokalipsę należy wprzódy dobrze poznać Stary Testament.

Apokalipsę spisał Św. Jan w roku 96 na wyspie Patmos, gdzie przebywał uwięziony za wiarę w Chrystusa. Uchodzi za najmniej zrozumianą księgę w Biblii.
Patmos czy był to tylko przypadek, że Jan został tam uwięziony?

Patmos to również zagadkowa wyspa obietnic i góra uświęconych. Jest ostatnim miejscem, gdzie się kryje najwyższy wierzchołek całego prastworzenia. Jest miejscem niemożliwym do pokonania. Aby przekroczyć granice tego wymiaru potrzebna jest specjalna ochrona Istot zamieszkujących ten poziom.

Patmos jest też wierzchołkiem ludzkiej duchowości, osoby która pokonała ściśle określone warunki. Jeśli dusza potrafiła się spełnić staje się na tyle dojrzała, że nie ma problemu by nie mogła pokonać i tego dystansu. Jeśli człowiek chce przejść do światłych wyżyn musi sam się o to zatroszczyć.
Już na początku Objawienia Św. Jana czytamy: "...Błogosławiony ten, który czyta i ci, którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to co w nim jest napisane, czas bowiem jest bliski..." (Obj.Św. Jana 1:3) W późniejszych wersetach znalazły się wydarzenia, które są ciągle przed nami. Proroctwa zawarte w tej księdze nie zostały nam dane aby zaspokoić naszą ciekawość, ale aby nauczyć nas jak żyć w wierze. Kto właściwie zrozumie wie skąd przychodzi i dokąd zmierza. Zna swoją ścieżkę przeznaczenia, rozumie jaki na świecie toczy się bój między Chrystusem i Lucyferem. Właśnie ci będą najlepiej przygotowani na nadchodzące wydarzenia na Ziemi.

Pisałam wielokrotnie o roli Jezusa w naszym życiu, wspominałam też o energii zła, o siłach Lucyfera i jego pomocnikach. Niestety, ciągle ten temat jest mało zrozumiały a nawet jest coraz więcej osób, którzy uciekają przed tą prawdą. Wolą kroczyć w zakłamaniu, iść na łatwiznę niż zrozumieć ciemności tego świata i rolę złych duchów w sferach niebieskich. Na Golgocie Chrystus zwyciężył szatana a obecnie przychodzi czas na następny krok - władca świata zostanie wyrzucony. Lucyfer przegrał swój pojedynek w Niebie lecz mocno skoncentrował swój wysiłek na Ziemi. Nie trzeba zbyt mocno przypominać nikomu historii XX wieku, dwie ciężkie światowe wojny, komory gazowe, bomba atomowa, Wietnam, Korea, głód na świecie i niekończące się wojny końcówki stulecia w Europie i na Bliskim Wschodzie. Z ziemi zostało uczynione piekło.

Jezus: "...Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, żeby miały życie ..." (Ew. Jana 10:10) Bóg dzisiaj jeszcze pozwala działać szatanowi, lecz jego czas skraca się coraz bardziej. Nie znaczy, że traci na sile pomimo, że jego dni są policzone. Wręcz przeciwnie, używa coraz doskonalszych metod. Nadal sieje niesprawiedliwość, kłamstwa, wojny, choroby i śmierć. "... I pojmane zostało zwierzę a wraz z nim fałszywy prorok, który przed nim czynił cuda, jakimi zwiodł tych, którzy przyjęli znamię zwierzęcia i oddawali pokłon posągowi jego. Zostali oni obaj wrzuceni żywcem do jeziora ognistego, gorejącego siarką ..." (Obj. Św. Jana 19:20) Ten werset w Objawieniu pokrywa się ze Starym Testamentem: "...Wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia, sam Pan z Nieba ..." (1 Mojżesz: 19:24) Inny werset: "... Potem na dźwięk zuchwałych słów, które wypowiedział róg, spojrzałem i widziałem jak zwierzę zostało zabite, jego ciało zniszczone i wrzucone do ognia na spalenie ..." (Księga Dawida7:11)
Święty Jan ujrzał w swojej wizji Boski Tron a na nim siedzącego Boga w otoczeniu aniołów. Odezwały się głosy, - któryż jest sprawiedliwy i gotowy by odczytać księgę żywota. Tylko sprawiedliwy mógł zerwać pieczęcie.

"... I nikt w niebie ani na ziemi ani pod ziemią nie mógł otworzyć księgi ani do niej wejrzeć ..." (Obj. Św, Jana 5:3)

"... A jeden ze starców rzecze do mnie. Nie płacz. Zwycięży lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy i może otworzyć księgę i zerwać siedem pieczęci ..." (Obj. Św. Jana 5:5)

Stary Testament:

"... Szczenię lwie, Juda, syn mój z łupu, synu mój się podniosłeś, czai się lew i lwica, któż go spłoszy? Nie oddali się berło od Judy ani buława od nóg jego. Aż przyjdzie władza jego i jemu będą posłuszne narody ..." (1Mojż. 49:9-10)

Więc tylko Jezus był gotowy otworzyć księgę. A kiedy pieczęcie były zdjęte ukazały się przepowiednie.

Było ich siedem:

1. Plagi.
2. Trzęsienia ziemi.
3. Potężne sztormy.
4. Ogień.
5. Głód.
6. Sztorm meteorów.
7. Brak pitnej wody i wiele innych...

ROK 2012 - KONIEC ŚWIATPrzejście w nowy cykl słońca będzie dłuższym okresem i zanim Ziemia wejdzie w nowy cykl przejdzie przez 30-70 godzin ciemności. Jeśli to nastąpi nie należy się bać. Co niektórzy dopuszczają możliwość fizycznego przesunięcia się bieguna osi Ziemi. Ludzie lękają się, że w tym czasie nastąpi wielkie zniszczenie Ziemi, ale nie powinni się lękać tylko powinni wziąć większą odpowiedzialność za zanieczyszczenie jakie spotykamy na każdym kroku wokół nas. Nikt inny tylko obecnie żyjący ludzie mogą znaleźć drogę do życia w harmonii z Ziemią, zaniechać wojen, prób jądrowych, usunąć z życia więcej substancji chemicznych, powrócić do natury. Tylko w ten sposób możemy pozytywnie zbliżyć się do wielkich zmian, które Majowie określają jako czas radości i szczęścia.

Przesilenie 21 grudnia 2012 a jak co niektórzy wyliczyli z jeszcze większą dokładnością; o godzinie 11 : 11 zakończy się 5125 lat Wielkiego Cyklu. Według kalendarza Majów 2012 jest również uważana za zakończenie 26 000 letniej równonocy a jeszcze inni sięgają znacznie dalej, rok 2012 oznacza też koniec 104 000 cyklu (4x 26 000).
2012 w istocie oznacza zakończenie tego świata, ale zamiast się bać czas aby się obudzić i zrozumieć, że te czasy pomimo tylu dla nas nieprzychylnych warunków są dla Ziemi pomyślne. Żyjemy w momencie drogi krzyżowej Ziemi, która woła nas do udziału w doborze pełnych możliwości. Codziennie jesteśmy wzywani aby każdy z nas wzmocnił swoją pozycję, wysunął na swój pierwszy plan inne walory, czas żyć w pełnej harmonii z samym sobą oraz z całą naturą. Jest to bezprecedensowe wezwanie, zmusza do przemian i nowych działań. W życiu naszej planety nigdy nie istniały podobne możliwości jak to ma miejsce teraz. Na naszej planecie również nigdy nie istniały takie wyścigi ludzi po własny sukces, nigdy nie było takiej populacji ludzkiej; co niektórzy twierdzą, że w tym czasie zawitały na Ziemię wszystkie dusze nawet z odległych zakamarków Wszechświata aby osiągnąć szybko swoje duchowe szczyty.Świat się kończy w roku 2012... a może zostanie tylko przekształcony, wszystko się zmieni, dostarczy nam nowych sił, ważne aby spojrzeć w przyszłość bez kreowania nadmiernego szumu, który budzi w ludzkiej psychice obawy niszcząc podstawowe nadzieje. Zamiast tworzyć w naszych umysłach dzień Sądu Bożego wykreujmy prognozy oświecenia i wniebowstąpienia. Znajdźmy harmonię z Matką Ziemią, wszystkimi zwierzętami i roślinami. Ten związek również decyduje o naszym losie. Zamiast podziwiać temat Apokalipsy zerwijmy inną odsłonę, pokażmy wyższy wymiar i to co za tą zasłoną jest ukryte: głębia piękna i mądrości życia, nie mniej bądźmy świadomi co może zdarzyć się planecie Ziemi i jej mieszkańcom w chwili okaleczenia jej przez nasze fatalne błędy.

O roku 2012 i związanych z nim przemianach można pisać i pisać... w obie strony... kreować dni Apokalipsy lub otworzyć się na czystą duchową prawdę.




Danusia
Dodany:05-01-2012 22:02



Jest symbolem rozwijających się
sekretów Boga w człowieku.

Symbol rozwoju czakramu serca

Kwiat lotosu serca (czakry serca)
i środek lotosu czakry korony są jednakowe
- tzw. bliźniacze serca, kiedy wykwitnie ostatni ośrodek - korona,
człowiek osiąga wysoki rozwój duchowy.
RÓŻA symbolizuje pełny i doskonały rozwój człowieka,
w którym otworzyły się wszystkie centra spirytualne
w którym mieszka już Chrystus.

Symbol Róży i różanego Krzyża,
- jest symbolem krzyża i cierpienia
Wielkiego Piątku,
który staje się zmartwychwstaniem
i życiem każdego syna i córki Boga.
Symbolika przelanej krwi Jezusa Chrystusa.
Plan materialny - śmierć,
cykl śmierć - zmartwychwstanie.
Róża w krzyżu - spirytualny rozwój człowieka.




Danusia
Dodany:05-01-2012 22:58

PRZEPOWIEDNIE CZESŁAWA KLIMUSZKI Ksiadz Czesław Klimuszko był zakonnikiem - franciszkaninem. Zajmował się psychotroniką i parapcychologią. W książce pt. "Moje widzenie świata oraz Parapsychologia w moim życiu" pisał o losach świata: "Widzeń swoich o charakterze ogólnoludzkim ani też żadnych przepowiedni nie podaję chociażby dlatego, aby nie były fałszywie interpretowane. Na marginesie zaznaczam, że widziałem tragiczne losy trzech narodów. Jeśli chodzi o nasz naród, to mogę nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze 50 lat i miał do wyboru stały pobyt dla siebie w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania jedynie Polskę, pomimo jej nieszczęśliwego położenia geograficznego. Nad Polską nie widzę bowiem ciężkich chmur krwi i zniszczenia, lecz promienne blaski przyszłości." Na jednym ze spotkań opowiadał o przyszłości Włoch. Mówił, że kraj ten czeka wielka tragedia, ponieważ część włoskiego buta zostanie zatopiona, czekają go trzęsienia ziemi a w końcu na włoskich plażach wylądują żołnierze o śniadych twarzach, jak u Arabów. I bynajmniej nie w celach pokojowych. Klimuszko zmarł 25 sierpnia 1980 r., na długo przed wymierzoną w Arabów "wojną z terroryzmem". Ojciec Klimuszko wspominał też wielokrotnie, że Polskę czekają zmiany klimatyczne z powodu przebiegunowania. Doradzał, aby Polacy nie wyjeżdżali z kraju, bo będzie to jedno z nielicznych miejsc na Ziemi, które z powodu zmian klimatycznych i wojen ucierpi najmniej. "Przyjdzie taki czas, że w Polsce będzie ciepło jak na równiku, a za waszymi oknami będą rosły owoce południowe." Klimuszko twierdził również, że coś takiego jak koniec świata nie nastąpi, a od Polski rozpocznie się odrodzenie świata. Wspominał, że Polacy zmienią oblicze przyszłego świata, a sława Polski będzie promieniować na cały świat. Podobnie twierdził inny znany polski jasnowidz - Stefan Ossowiecki.


PRZEPOWIEDNIE Anonimowa jasnowidzka zwana "Podlasianką" przepowiedziała przyszłość narodów po 3. wojnie światowej. Głosiła, że na kontynencie europejskim powstaną Stany Zjednoczone Europy a jej stolicą zostanie Warszawa, która obok Paryża i Tokio będzie największym miastem na świecie. Twierdziła: "Nie do Germanów, lecz do Słowian należy przyszłość Europy. Polska jest wezwana do wielkiej misji i dlatego powinna stać się wzorem dla innych narodów". Część przepowiedni już się sprawdziła, powstała Unia Europejska a gdy nadejdzie chwila przewodnictwa Polski w UE, Warszawa stanie się na pół roku stolicą Europy. SŁOWA LESZKA SZUMANA Leszek Szuman był znanym polskim jasnowidzem ze Szczecina. Specjalizował się w wystawianiu horoskopów, ale również przepowiadał przyszłość Polski. Według niego Ziemię czekają groźne kataklizmy w wyniku których ucierpi również nasz kraj. Opisał moment, gdy rozpowszechni się na świecie wiedza na temat starożytnych cywilizacji, jak Majowie. Później nastąpi złoty okres w dziejach ludzkości. Chociaż był pesymistą, radził nie opuszczać Polski. PRZYSZŁOŚĆ EUROPY WEDŁUG MADAME SYLWII Madame Sylwia była Angielką, która w 1948 roku - tuż przed śmiercią - przepowiedziała pokojowe zjednoczenie Europy i wspólną flagę. Twierdziła, że narody europejskie będą żyć jak bracia. Przepowiedziała również, że mały kraj leżący w środku Europy odegra najważniejszą rolę w przemianach, jakie zajdą w przyszłości na świecie. Z kraju tego wyjdzie iskra, która ogarnie cały świat i zmieni go na lepsze. Po zmianach mieszkańcy tego kraju zbudują w nim wysoką wieżą, która stanie się duchowym centrum świata. Potem nie będzie już w Europie przelewu krwi. ISLRMAYER Islrmayer był szwedzkim pracownikiem budowlany. Od chwili śmierci klinicznej wywołanej przez przysypanie go ziemią, zaczął miewać wizje przyszłości. Widział wielki kataklizm połączony z wybuchem 3. wojny światowej. Uważał, że kraje islamskie będą próbowały wykorzystać okazję zamieszania, jaką wywoła kataklizm, aby podbić Europę. W celu podbicia Europy Arabowie będą używać gazowej broni chemicznej. "Widzę złotą kreskę pyłu, która zbliża się do ludzi. Kto przekroczy tę kreskę - zginie." Doradzał , aby w chwili wybuchu konfliktu pouszczelniać okna i nie wychodzić z domu przez trzy dni. W tym czasie zginą miliony Europejczyków: "Jeśli rzucicie ziarno w ziemię po tym co sie stanie, to zapuści ono pędy w klatkę piersiową zakopanego człowieka." Natomiast po wojnie nastąpi wspaniały okres. Klimat Europy się ociepli, a w małym kraju w środku Europy powstanie centrum duchowe, które będzie emanować na cały świat. Dojdzie też do otwarcia piramid w których ludzkość odnajdzie odpowiedzi na wiele pytań, w tym prawdy o pochodzeniu człowieka. Sygnał do otwarcia piramid wyjdzie z Europy. ANDRZEJ GWIAZDA MÓWIŁ TO SAMO Andrzej Gwiazda jest polskim stygmatykiem mieszkającym nieopodal Lublina. Mówił, że Polska odegra ważną rolę w dziejach Ziemi - powstanie na jej terytorium światowe centrum rozwoju duchowego. Pojawi się w Polsce człowiek, który zapali latarnie wiedzy i będzie znany na całym świecie. Ale zanim do tego dojdzie, Ziemię czeka przebiegunowienie w wyniku którego kilkukilometrowe fale zaleją brzegi mórz, a oceany wystąpią ze swych koryt. Wszystko to potrwa bardzo krótko a planeta szybko powróci na swoje miejsce. WIDZENIE OJCA PIO Znany stygmatyk, ojciec Pio, miał wiele wizji przyszłości. Oto jedna z nich: "Niebezpieczeństwo grozi całej ludzkości. Niebo długo czeka i ostrzega, ale ludzie się tym nie przejmują. gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z nocnej mgły. Nocą nagle, bez wypowiedzenia, rozpocznie się wojna. Z południa przylecą czarne i szare ptaki z taką mocą, że zmienią widok nieba i ziemi. Czołgi będą miażdżyć domy z ludźmi, z których zwisać będą martwe, zwęglone twarze. Wskutek powodzi znikną wsie i miasta. Południową Anglię zaleją fale morskie. Jedynie Szkocja się uratuje. na Atlantyku wyłonią się nowe lądy. Nowy Jork i Marsylia starte będą z powierzchni ziemi. Paryż poważnie ucierpi, zaś Wiedeń zostanie oszczędzony. Kraje na południe od Dunaju najmniej odczują skutki wojny. Kto spojrzy w kierunku zniszczeń wojennych, umrze, bo jego serce nie wytrzyma tak straszliwych widoków. W jedną noc zginie więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen światowych". PROROCTWO MŁYNARCZYKA Z APOIG Około roku 1750 w Bawarskim miasteczku żył Apoig młynarz Mateusz opowiadał o swoich wizjach przyszłości. Oto jedna z nich: "Wkrótce nastąpi jedna wojna, potem druga, a w końcu trzecia. Ostatnia wojna przeleci błyskawicznie. Będzie to jakby olbrzymia czystka. Pełno trupów i moc wylanej krwi. Dojdzie do walki między Chinami i ich sąsiadami. I co jeszcze gorsze, zbliża się katastrofa. Zimno i trzęsienie ziemi pozbawią wielu ludzi życia". JASNOWIDZĄCA Z PRAGI W XVII wieku żyła w Pradze bliżej nieznana kobiata, którą nazwano "Jasnowidzącą z Pragi". Wśród jej wizji przyszłości znajdujemy taki fragment, w którym można doszukać się nukleranego grzyba: "Ród ludzki jest zuchwały, chce mierzyć się z boską siłą. Z okrutnym sercem zasiewają grzyb, rzucając jego nasienie z nieba na ziemię. Wielkie będzie przerażenie, sięgnie obłoków, a grzyb zacieni wielkie połacie Ziemi. To trujący grzyb i tysiące umrą w męczarniach. Zbudują wieże ze stali i wody wierząc, że zdobędą dzięki niej niebiosa. Ludzie ciężko odpokutują swe zuchwalstwo".

Danusia
Dodany:07-01-2012 01:13

PRAWDY DUŻE I WIELKIE
Dzisiaj już prawie wszyscy znamy kulturę i wierzenia Majów, cywilizacji wysoko rozwiniętej, wspaniałych matematyków i astrologów - Panów Czasu. Ich korzenie sięgają daleko bo aż ok 4000 pne do kultury Olmeków, którzy słynęli jako doskonali szamani-jaguarzy, żyjący właśnie pod natchnieniem tego ducha. W roku 550 ne Majowie osiągnęli swój najwyższy rozwój i gdzieś przepadli z planety Ziemia. Każdy kto się interesuje kulturą Majów zna już dzisiaj ich doskonały kalendarz Tzolkin, Haab, jak również przepowiednie Majów odnoszące się do " końca świata", do końca okresu 26.000 letniego cyklu kosmicznego, który się kończy w roku 2012. Czasy te mają zapoczątkować na Ziemi nowy cykl  kosmiczny i wielki rozkwit naszej planety. Wszyscy z niecierpliwością oczekujemy jak również z niepokojem jak będzie wyglądać nasza Ziemia po roku 2012. Wiele na ten temat już napisano i ciągle tych informacji przybywa ale jednak jak do tej pory nie spotkałam jeszcze w Polsce informacji dotyczących Majów relacji odnośnie kosmicznej budowy Wszechświata. Podział na 13 stref niebiańskich i 9 stref piekła. Cóż to znaczy? Znaczy, że Wszechświat podzielony jest  na wiele poziomów, które są składowiskami dobrej i złej energii. Nie tylko Majowie zostawili po sobie takie informacje. Możemy również je znaleźć w literaturze Alice Bailey, w literaturze H.P.Blawackiej, w pracach mistyka i wielkiego proroka północy Emanuela Swedenborga i wielu innych źródłach. Według Alice Bailey ... Światło i ciemności demonstrują się wielkimi różnicami i jest między nimi wielka bariera Z jednej strony - światło, miłość, dobroć, wielkie miłosierdzie, mądrość, zrozumienie i głębokie prawdy. A z drugiej strony - ciemność, nienawiść, trudne zrozumienie, wprowadzanie chaosu, fałszu, oszustwa, manipulacji, kompletnej ignorancji. i zatracenie prawdziwych wartości życia. Światło wysyła wielkie spirytualne energie, pełne miłości, które neutralizują wszystkie negatywne formy jakie są rozsiewane przez ciemności. H.P. Bławacka nie odkrywa żadnych nowych prawd. Zebrała je tylko i napisała to co głosili liczni mędrcy w rożnych czasach i miejscach w rożnych religiach. Znała człowieka i przyrodę, wiele lat spędziła na naukach na dalekim wschodzie. W hierarchii życiodajnego Wszechświata przedstawiła obszernie budowę kosmosu i człowieka w roli głównej na planecie Ziemia. Pisze ona o trzech stanach człowieka wznoszącego się wzwyż w stronę ducha i o trzech stanach upadającego ducha człowieka. Dzieli je na dwie grupy. Grupa niebiańska: 1. Nirmanakaya - fizyczne ciało, iluzja - Budda w fizycznym ciele,
2. Sambhogakaya - uzyskanie tzw. potrójnej perfekcji, jest to stan wielkiej  kompletnej wiedzy,
3. Darmakaya - w 100% połączenie idealnie z oddechem Wszechświata, uniwersalna świadomość, nirwana.
H.P.Bławacka twierdzi, że człowiek, który oczyszcza swoje ciało tak fizyczne jak i duchowe wyzbywa się iluzji, staje się Master, wzbija się do światła. Określa też trzy stopnie poziomu zwanego piekłem; nazywa się je: 1. faza wejścia
2. faza snu,
3. faza głębokiego uśpienia i  całkowitego zatracenia w sobie spirytualnych energii.

Pierwsza faza w pierwszej grupie - pierwsze piekło - wielka ignorancja.

Druga faza , następny stopień - drugie piekło - to wielka iluzja, tzw. astralnego węża, kusiciela - negatywnej - zimnej formy energii kundalinii płynącej z księżyca, fazy ziemskiej.

Trzeci stopień - oderwanie się całkowicie od światła, wyzwolenie energii przeciwnej do działań światła, nie możliwość rozpoznania Boga.
WSZYSCY MUSZĄ WIEDZIEĆ KIM JEST BÓG. 1. "....Ja i Ojciec jesteśmy jedno ..." (Ew. Jana 10;30) 2. "...Czyż nie wierzysz, że jestem w Ojcu a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie wykonuje dzieła swoje. Wierzcie mi, że jestem w Ojcu a Ojciec jest we mnie, a jeśliby tak nie było to dla samych uczynków uwierzcie..." ( Ew. Św. Jana 14; 10 -11) 3. "....Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie i to co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest, dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi ..." ( Ew. Jana 16: 13-15 ). E. Swedenborg określa też boskie prawdy, boską miłość płynącą z gorącego źródła ze słońca i wyzwalającego inną energię - gorącą - kundalinii - kosmiczny ogień. (O kosmicznym ogniu , całej na ten temat rozprawie pisze również Alice Bailey. Opisuje dokładnie wszystkie te fazy - " A treatise on Cosmic Fire"). E Swedenborg opisuje niebo, wszystkie jego warstwy jako stan wielkiego spokoju, miłości,  zrozumienia wszystkich kosmicznych prawd, radość płynącą z przebywania blisko Boga. Również w jego pracach znajdujemy opis trzech poziomów piekła. Dał dokładny obraz i wyrysował schematy, które miał objawione, tych warstw kosmicznych. Pisze o nich jako o warstwach śmierci. Kiedy dusza zejdzie bardzo nisko na ostatni poziom następuje jej śmierć. E. Swedendorg głęboko rozumiał te prawdy i rozumiał jak ciężko zwykłemu śmiertelnikowi w nie uwierzyć. Niebo jest zarządzane przez Istoty Wyższe-Świetliste i przez Świat Aniołów. Piekło należy do Panów Ciemności. Jeszcze wrócę i opiszę troszkę o wierzeniach Majów, doskonałych Panów Czasu i Przestrzeni i wspaniałych znawców Wszechświata. Znajdujemy w ich kosmologii opisy jak i dokładne schematy czasowe odnośnie 13 poziomów Nieba i 9 poziomów piekła. W ich dokładnych schematach czasu znajdujemy daty określające, nastanie na Ziemi okresów kiedy reinkarnowały się na Ziemi postacie tak z jednego jak i drugiego poziomu. Znajdujemy tam okres Nerona, Hitlera, chociaż nie padają  żadne nazwiska można śmiało ich utożsamić z tą epoką. Również znajdujemy okres reinkarnacji istoty z 12 poziomu Nieba w okresie narodzenia i życia Jezusa. Według schematów Majów będzie jeszcze jedna wielka reinkarnacja w końcach czasu, z 13 poziomu Nieba. Oczekiwany jest też przez wszystkich Chrześcijan i zapowiadany jako powtórne przyjście Chrystusa. 9 poziom piekła kończy się w XX wieku.. Przypuszczalnie jest to data 17 sierpnia 1987 r. Wg  przepowiedni, Tezkatlipoca - bóg śmierci odda władzę w ręce Quetzelcoalta - boga pokoju. 21 grudzień 2012  otworzy furtkę  do prawdy i mądrości, furtkę do słońca - Tiahuanaco i jak to powiedzieli Majowie ... poprzez oczy jednego człowieka wszyscy ludzie ujrzą... Takie same informacje znajdujemy w kosmologii Azteków, którzy określają koniec czasów na dzień 24 grudnia 2011 w ich kalendarzu, zwanym Misą Orła. Aztekowie początek czasu ustalili na rok 3113 pne i będzie on miał koniec wg ich kalendarza właśnie 24 grudnia 2011. Ten okres nazywają ostatnią zagładą ludzkiego istnienia na Ziemi.  (Informacje wg braci M.C.Kenna - " Invisible Landscape"). Kalendarz Majów kończy się w niedzielę, 21 grudnia 2012. Majowie przepowiadali w tym czasie na świecie duże kataklizmy, Według nich ocaleje niewielka garstka ludzi. Będzie to koniec piątej rasy ludzkiej na Ziemi. Ziemia wejdzie na piąty poziom, wyższy kosmicznie i rozpocznie się nowe kształtowanie 6-tej rasy ludzkiej. Przed człowiekiem  jeszcze jest następna, ostatnia- siódma i dopiero na tym poziomie człowiek wzrośnie i osiągnie całkowity rozwój spirytualny na poziomie świetlistym i telepatycznym. Dla informacji -  wg Majów, zagłada Atlantydy 12 sierpnia 3113 pne, określany jako upadek czwartego świata. Koniec kalendarza Majów , Wielkiego Cyklu - komplet - to 12 Bak’tum - dzień 21 grudnia 2012, koniec piątego świata. Bardzo podobnie przepowiada chiński kalendarz I Ching. Czas trwanie człowieka na Ziemi dzieli się na siedem epok. Pierwszy świat zakończył się kiedy zwierzęta pożarły ludzi.
Drugi świat poprzez wiatr.
Trzeci poprzez ogień.
Czwarty poprzez wodę.
Piąty, nazwany epoką Nahui-Olin, tzn: słońce i trzęsienie ziemi.
Jest jedna jedyna droga w przeznaczenie i jest bardzo blisko ...

Danusia
Dodany:07-01-2012 01:22

DZIEWIĄTY WYMIAR ŚWIADOMOŚCI
Obecnie jesteśmy na etapie wchodzenia w następną falę świadomości (9-ty poziom), który jest najciemniejszym okresem na naszej Ziemi. Na tym etapie jest czas wielkiego fizycznego cierpienia i wielkich konfliktów. Numer „dziewięć” jest wyposażony w szczególne znaczenie w wielu różnych tradycjach: kulturowych, duchowych, religijnych.

Tak po krótce charakteryzując dziewiątkę, jak każda rzecz na świecie występuje w dualizmie, ma swoje plusy i minusy. W liczbie "dziewięć" zebrane są wszystkie wibracje, od 1 do 9. Jak widać jest to szeroki wachlarz energii i wielka paleta kolorów z obu biegunów polaryzacji.

Po jednej stronie jest to najbardziej humanitarna cyfra ze wszystkich innych, tolerancyjna, inteligentna, pomysłowa, hojna, kochająca, opiekuńcza, szlachetna, iście królewska i dostojna. Umie poświęcić dla innych swój czas, pieniądze i bez przerwy chce coś zmienić na lepsze, udoskonalać i uzdrawiać nie tylko swoje życie, ochoczo pracuje dla innych bez konieczności wynagradzania jej.

Po przeciwnym biegunie ma wielkie słabości: wycofanie się z życia, roztargnienie, potrafi być zaborcza, ponura – bez uśmiechu na twarzy, często niezadowolona, na wszystko narzekająca, niedbała w swoim wyglądzie i otoczeniu, w którym przebywa co świadczy o jej chaotycznym umyśle, żyje w świecie swoich fantazji i te liczą się dla niej najbardziej… ale to jeszcze nie jest aż tak źle, z negatywną dziewiątką bywa jeszcze gorzej.

Dziewiątka to Mars i potrafi walczyć o swoje prawa, innego człowieka, kraj, ale negatywna wywołuje niepotrzebne konflikty, wojny, terror. Najwięcej numerologicznych dziewiątek jest na liście gangsterów, zabójców, tych ludzi, którzy pozostawiają za sobą kałuże krwi i czerpią przyjemność z torturowania innych. I po drugiej pozytywnej stronie jest najwięcej humanitarianów pracujących dla dobra ludzkości. A że obie strony, i ci na prawo, i ci na lewo posiadają potężną odporność i wytrwałość w tym co robią, toteż kiedy wyjdą sobie naprzeciw walczą ze sobą na śmierć i życie. Jedni dążą do wolności, pokoju, miłości, a drudzy wcielają w życie większy terror, ucisk, okrucieństwo, ubóstwo, chaos, chcą władzy tylko dla siebie i zdobywają ją manipulując lub zniewalając innych. W tym samym czasie pozytywna strona też robi swoje porządki : buduje, odnawia, ulecza zadane rany, walczy o wolność, prawdę, sprawiedliwość. Dziewiątki z pozytywnego bieguna są kręgosłupem naszej wolności i mocno poświęcają się dla całego narodu.

Dziewiątki to też biznesmeni, lubią pieniądze i bogactwa tego świata i ciągle rozszerzają swoje zyski. Ci z negatywnego bieguna nie zważają na ubóstwo i niedolę innych, muszą za wszelką cenę wygrać.
Pozytywna strona jest hojna, nie ma problemu z dzieleniem się swoimi dobrami.

Po obu stronach są wspaniałymi przywódcami, uczonymi, filozofami, sprytni dyplomaci.

I tak z grubsza podsumowując dziewiątkę:

Pozytywna strona:
- potężna miłość, pokój, sprawiedliwość
- dobroć, współczucie, uzdrawianie
- potężni altruiści (dawcy).

Negatywna strona:
- wielka nienawiść, konflikt, wojny
- chciwość, zniewolenie, zimnica, obłuda
- wielcy egocentrycy (wyzysk).
I jakże łatwo w tym schemacie odnaleźć cały nasz ówczesny świat. Wszyscy chcemy się przedostać do krainy szczęśliwości, zwiększyć poziomy duchowe, ale jakimi metodami to robimy i z jakiej pozycji ? Jakie narzędzia bierzemy do ręki?

Zanim wejdziemy na grunt duchowy musimy przejść przez ostrą linię frontu, konfrontację z silnym przeciwnikiem, który jest pełen pożądań, pretensji, arogancki, władczy, bez przerwy dyktuje nam swoje warunki i stawia przed nami grube mury zasłaniając nam naszą wolność. Nie ugnie się przed niczym aby nas prześladować, zawsze jest przy nas kiedy zmagamy się w osiągnięciu naszego celu, zazwyczaj kiedy nasze ideały są zupełnie inne, a już szczególnie nie lubi tych co niosą ze sobą światło, sprawiedliwość i prawdę.

Myślę, że zapoznając się bliżej z „dziewiątką” więcej ludzi zrozumie naszą obecną sytuację na świecie i o co tak naprawdę tu chodzi? Dlaczego właśnie przed wejściem w dziewiąty poziom świadomości nasz świat wygląda podobnie jak wartość dziewiątki, „podobne przyciąga podobne”, dlatego nasz świat tak szybko ulega zepsuciu i tak wielu budzi się duchowo; ponieważ przybyły na pokład Ziemi dusze z wyższych wymiarów z jednej i drugiej strony, które wartościami są podobne do „dziewiątki”.

Moc dziewiątki znana jest we wszystkich kulturach, religiach, mitologiach:

- w starożytnej greckiej mitologii była to liczba muz
- w Skandynawii liczba światów
- w Świątyni w Jerozolimie liczba drzwi do jej najświętszej części
- Muzułmanie obchodzą swój Ramadan w dziewiątym miesiącu
- w tradycji Majów i w buddyzmie liczba „dziewięć” ma wielką przewagę nad innymi liczbami.
Majowie – w ich kulturze „dziewięć” jest liczbą zakończenia, mówi się, że to czas kiedy na ziemię schodzą „bóstwa”, a te wydarzenie zawsze były najważniejsze dla świata. Przekładając na inny język, dziewięć oznacza dziewięć różnych energii lub kosmicznych sił, jako ewolucyjny ruch fal aktywujących nas na wyższe poziomy świadomości. Szczególną uwagę zwracają na 3 dziewiątki występujące w jednej linii: 9.9.9, co oznacza końcówkę naszej ewolucji, ale nie znaczy, że to już koniec, nie jest to najwyższy stan jaki możemy osiągnąć, aby połączyć się z Uniwersalną Mocą. Ten poziom będzie osiągnięty przez liczbę 13. W kalendarzu Majów taką ważną datą jest osiągniecie 13 Ahau (słońce), właśnie w tym roku w dniu 28 października jest przewidziane zakończenie tego cyklu (wg.Johana Callemana) i druga bardziej znana data - 21 grudnia 2012 (wg. Jose Argüellesa). Jest jeszcze trzecia data – 31 marca 2013r., mało znana, przepowiadana przez Starszego Mayę Don Alejandro, który jest prezesem Rady Starszyzny Majów w Gwatemali. Według jego wyliczeń, w marcu 2013 r. nasze słońce zostanie ukryte na 60-70 godzin i w tym czasie odbędzie się wchodzenie Ziemi w okres „piątego słońca.” W okresie przed końcem cyklu na Ziemi zaistnieje kilka ważnych wydarzeń:
- powrót komety
- koniunkcja Wenus
- zagrożenie przez asteroidę
- odrodzenie w religiach
- masowe oświecenie.

Według hinduskich źródeł najbardziej pasuje ostatnia data - marzec 2013r. W tym czasie przewidziany jest koniec Kali-Yugi i przybycie Kalki. Don Alejandro rozpatruje tą datę również pod kątem numerologii i innych swoich obserwacji, widzimy w niej liczby: 333, 11, 20 (31 - 3 - 2013) …. wszystkie te wartości są ważne.
333- przypisuje się Wniebowstąpionym Mistrzom (Kalki, Maitreya, Chrystus), a kiedy jeszcze weźmiemy pod uwagę, że na dzień 31 marca 2013r. przypada Niedziela Wielkanocna, święto, które obchodzą chrześcijanie i jest nierozłącznie powiązane z Chrystusem, znaczy odrodzenie, zmartwychwstanie.

W tym czasie także kończy swój cykl kometa Tempet-Tuttle, należąca do grupy komet typu Halleya, która krąży po orbicie 33.3 letniej. Majowie byli mocno zainteresowani ruchami planety Venus, która jest związana z 13-Ahau. Pod koniec marca 2013 wystąpią oba te spójniki.

Według Majów wchodzenie w „piąte słońce” to najwyższy stan jaki może być osiągnięty przez człowieka na drabinie rozwoju duchowego, ostatni krok w drodze na dach, gdzie pod stopami znajdziemy stabilny grunt i miejsce na odpoczynek.
Znany jest jeszcze inny dziewiąty poziom, zwany także Kokytos, zapożyczony z mitologii Kocyt znajduje się w najbardziej wewnętrznym, dziewiątym kręgu piekła. Jest to skute lodem jezioro, w którym cierpią dusze zdrajców; w samym centrum w lodzie pogrążony jest sam Lucyfer.

Piekło to dom upadłego anioła, szatana. Dziewiąty poziom jest zarezerwowany dla największych zdrajców rodzaju ludzkiego. W najgłębszym poziomie piekła mieszka szatan, jego skrzydła są niczym wieczne klapy, produkują zimne wiatry. Szatana określa się jako byt o trzech twarzach: czarnej, czerwonej i żółtej. Z jego ust tryska krwawa piana, a jego oczy zawsze wyrażają płacz, złość, ponieważ musi żuć wszystkich ludzkich zdrajców. Są to zdrajcy przeciw Bogu, rodzinie, innym ludziom, których zapędzili do otchłani rozpaczy (tak mówi Dante).

Czerwony trójkąt oznacza: Ostatni Lord Ciemności.
To jest okres 1939r., kiedy Hitler wkroczył do Polski.
Inni Władcy ciemności zaznaczeni są przez pozostałe 8 czerwonych trójkątów.
Każdy cykl zawiera 9 Lordów ciemności 13 Lordów światła.
Don Alejandro, potwierdza istnienie 13 poziomów nieba (13 Ahau) i 9-u poziomów piekła, z którego przyszedł na ziemię Hitler.

I tak obecnie mamy trzy różne daty zakończenia cyklu wg kalendarza Majów. Którą datę przyjąć za najbardziej wiarygodną? Myślę wszystkie mogą być ważne i istotne. Nasze oczyszczenie i wspinanie się na wyższe poziomy na pewno nie nastąpi w ciągu trzech dni. Będzie to dłuższy proces. Nie wszyscy ludzie przebudzą się w jednym czasie, dla wielu potrzebne będą większe życiowe doświadczenia, głębsze oczyszczenie i w końcu przebudzenie.
Nasza Ziemia też potrzebuje trochę czasu na swoje przemiany i ten proces będzie miał swoje fazy, szczególnie w czasie głębokiego oczyszczenia. W jeden dzień świat do końca ani się nie zawali, ani nie naprawi.

Buddyzm – uczy prawa przyczyny i skutku. Wyjaśnia, że kiedy nasze życiowe akcje przynoszą jakiś efekt zapadają głęboko w naszym życiu i w związku z tym pojawiają się okoliczności, które przemawiają za tym, czego doświadczamy.

Opisując nasz rozwój duchowy dają przykłady na podstawie kwiatu lotosu, który wyrasta z błota i wznosi swój kwiat do słońca. To jest metafora do naszego życia. Wyrastamy z błota i odkrywamy swój największy stan, i to co piękne uzyskujemy najcięższą pracą.
Buddyzm rozpoznaje również dziewięć poziomów świadomości. Pierwsze pięć to nasze podstawowe zmysły: wzroku, słuchu, dotyku, zapachu i smaku. Wszystkie służą nam do życia na tym świecie, w celu przyjmowania informacji, aby zrozumieć co się dzieje wokół nas.

Szósty poziom pozwala nam zrozumieć co do nas przychodzi poprzez nasze zmysły wykonując nasze codzienne działania (budzi się wewnętrzna mądrość, wewnętrzne postrzeganie).

Siódmy poziom jest skierowany do naszego wnętrza, do świata duchowego. Dzięki tej świadomości odkrywamy, że jesteśmy czymś więcej, nie tylko ustaloną przynależnością do materialnego świata, płci. Zaczynamy rozwijać nasze głębsze postrzeganie, rozróżniać dobro od zła, budzi się nasze sumienie i uwalniamy się od złych klimatów.

Ósmy poziom pozwala zrozumieć siedem wcześniejszych poziomów, czyścimy naszą negatywną karmę poprzez codzienne życie, gromadzimy własne cnoty. Nie szukamy na zewnątrz, nie obwiniamy świata, jesteśmy świadomi życia na Ziemi i we Wszechświecie.

Dziewiąty poziom zwany w buddyzmie Nam-myohlo-renge-kyo, to Prawo Życia.

Obecnie wyłania się wiele dat jako czas naszego „duchowego rodzenia”, w tym 28 września 2011r. W tym dniu przekroczymy uniwersalny próg, następuje rozwiązanie ciąży. Czas narodzenia nowego życia zawsze kojarzy się z bólem rodzenia, jest to też czas oczekiwania, niepokoimy się jak się ułożą sprawy, czekają na nas nowe wyzwania, a nawet towarzyszą nam lęki i wielki strach.

Ktoś musi rodzić i ktoś musi zadbać o rodzącą, i obie strony nie wiedzą jak to się zakończy?
Właśnie teraz nasz świat jest w takiej pozycji, jest to wielkie kosmiczne wydarzenie, ale dla ludzi o jasnych umysłach, którzy w tych dniach sieją najwyższe wibracje dobra, miłości, miłosierdzia, spokoju; bez względu na to co ma się wydarzyć z pełną świadomością umieją zapanować nad własnymi emocjami. Jasno widzą ten etap i wiedzą skąd wynikają niepokoje, tutaj jasno ujrzymy: kim jesteśmy? Jakie pole świadomości do nas przemawia, czy umiemy w ciężkich sytuacjach zachować spokój i podjąć właściwe kroki, czy zdarzy nam się przy porodzie „akuszerka panikara”, która zamiast pomóc pogorszy nasz stan, albo całkiem zdezerteruje?

Od nas zależy czy wzrośniemy z popiołów jak Feniks, narodzimy się jako nowa jednostka, która urodziła swój indywidualny owoc? Ciągle się martwimy, że nie zebraliśmy wystarczającej ilości cnót, boimy się swoich słabości, jedne i drugie będą miały wielki wpływ na nasz owoc. Do końca nie wiemy jaki będzie i oczekujemy w napięciu i z wielką ciekawością, tak jak matka ciekawa jest zobaczyć swoje nowo narodzone dziecko. Dopiero wówczas zdamy sobie sprawę jakie ziarno w nas dojrzewało! Czy bliskie naszego wymarzonego ideału czy nas zupełnie zaskoczy swoją formą. W tym czasie także zrozumiemy własne pomyłki, błędy, popłynie wiele łez żalu ale i radości ….. i właśnie ci ludzie pójdą przed siebie już nową i czystą drogą w kierunku Boskich wibracji, zaprezentować siebie w czystej miłości i z szacunkiem do całego stworzenia, już na drodze bezwarunkowej miłości. Jest to pora na porzucenie nadmiernych pragnień, materialnego zysku i wkroczenia na zupełnie nową drogę.

Czy wszyscy ludzie wejdą na nową drogę czy znajdą się tacy, którzy nadal będą drążyć kanały nieskończonych kombinacji, które nie mają nic wspólnego z kwiatem bezwarunkowej miłości, karmiąc tylko własne ego”?

Ci co nie będą zdolni oczyścić kolektywnego pola naszej planety nie przekształcą swoich energii, sami nie pozwolą na swoją transformację, nie tylko nie uwolnią się od dotychczasowych problemów, ale jeszcze mocniej się w nich zanurzą.

Jak wiemy u progu wymiaru dziewiątego stoją też wszystkie negatywne formy, zniewolenia, zboczenia, gwałty, terroryzm, wojny, seksualne molestowanie nawet dzieci, choroby, w dodatku na tej drodze nie pomagają nam wszelkiego rodzaju naciski społeczno – kulturalne, które wprowadzają w naszą świadomość potężne bariery albo niechęć i bunt do danego systemu (jedno i drugie jest kulą u nogi dla naszego duchowego rozwoju), od tego zależy wartościowanie innych i stwarzanie zupełnie nieświadomych sytuacji, które z powrotem wpychają w ciemność.

Dlatego w tych czasach proszę o spokój i ciszę, modlitwę, ja nie żądam, nie nakazuję, tylko pokornie proszę: módlmy się. Zapraszam do wspólnego grona, możecie stworzyć swoje własne …. jeśli wolicie grać na gitarach, bo ta forma wydaje się wam lepsza, bardziej skuteczna, proszę bardzo, ale nie przeszkadzajcie w tym innym, którzy mają inne zapatrywania na swoja wiarę, nie wyzywajcie ich od „modlących się jezusków” …. bo takim osądem pokazujecie tylko wasze cienie i pogłębiacie stare formy, a w dodatku ranicie uczucia innych. Podobnie jest kiedy się naśmiewacie, wytykacie innym wady, błędy, staracie się kogoś znieważyć i poniżyć, oczywiście swoich nie widzicie, a później się dziwicie, że taka osoba was unika, otacza się przed wami grubym murem.

W tym kluczowym momencie ukazałam wam dwa światy, jeden pełen chaosu, strachu, paniki, w którym nadal tkwi przeważająca liczba ludzi. Ten gorszy świat jest nadal wokół nas i codziennie nas coraz bardziej osacza ….. a drugi próbuje to naprawić, naucza, jak się uwolnić z tego świata chaosu za pomocą modlitwy, medytacji, pozytywnych myśli, gromadzenia cnót. Pokazuje jak ze spokojem i miłością wejść już na nową drogę, przyczepić się do złotego promienia najczystszej energii i rozbudzić swoje serce.

Czas, aby uwolnić własny strach, a nie dygotać jak liść na wietrze; jak małe dzieci, kiedy gdzieś tam daleko na horyzoncie zobaczą błyskawicę i usłyszą grzmot. Nie umiemy się zmierzyć z nowym wyzwaniem życia …. znaczy jesteśmy jeszcze mocno niedojrzali ….. uciekamy przed trudniejszymi wyzwaniami … to w takim razie jak chcecie przekroczyć tą najcięższą linię frontu, aby się dostać na czyste pola? Mówię wam, w żaden sposób tej linii nie obejdziecie, z tym trzeba się zmierzyć i skruszyć własną kopię. Przebudzenie duchowe to również odwaga, przeciwnik o tym wie i robi przeciw nam wielką kampanię strachu. A my pokażmy, że się nie boimy, nawet tych najbardziej zastraszających wizji.

Czas, aby nasze pola połączyć ze zbiorową świadomością zakotwiczoną w bezwarunkowej miłości, w spokoju, nawet w czasie największej burzy ….. umieć zakotwiczyć się w Sercu Boga i prosić o wsparcie, pomoc, zrozumienie i w ciszy zaufać Bogu!
“Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: <<Przeprawmy się na drugą stronę>>. Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był, w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. Naraz zerwał się gwałtowny wiatr. Fale biły w łódź, tak że łódź się juz napełniała. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: <<Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?>> On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: <<Milcz, ucisz się!>> Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: <<Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?>> Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: <<Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?>>". (Mk 4, 35-41) I zapamiętajcie na zawsze słowa Jezusa:

“Czemu się boicie? Wciąż jeszcze nie wierzycie?“
Jeśli człowiek jest z Bogiem, a z nim Bóg, zaprawdę czego się boicie? Kto wam może więcej pomóc? I niby człowiek taki mądry, czuje w sobie taką moc, ale zamiast zaufać Bogu, jednocześnie ciągle czuje się bezradny wobec trzęsień ziemi, powodzi czy tornada. Szuka schronienia w bunkrze, woli zaufać innemu człowiekowi, poczytajcie Biblię, tam napisane co stanie się z tymi co będą próbowali ukryć się pod ziemią. Znaczy, ten człowiek jest jeszcze bardzo słaby i miotany wielkimi wątpliwościami, woli nawet się oszukać,  niż stanąć do walki z samym sobą i złem tego świata. Ta walka nie znaczy, bić się na pięści, tylko otworzyć na oścież drzwi wiary, która odizoluje nas od wszystkich zagrożeń, niebezpieczeństw. Strach obraca człowieka w popiół, w nicość, ale kiedy w tym popiele nadal tli się jakaś marna iskra, czyli nasza wiara, ta ponownie może rozpalić potężny płomień, możemy odrodzić się z popiołów.

Toteż wszyscy, uciszmy swoje lęki i szukajmy w naszych popiołach tej maleńkiej iskierki. I nie czekajcie na wielki wiatr, aby ją rozniecił, sami na nią dmuchajcie, rozpalajcie płomień. Także nie udajmy większych bohaterów niż jesteśmy, nie stłumiajmy zbyt mocno negatywnych emocji. Im głębiej tłumimy swoje lub cudze burze, tym stają się one gwałtowniejsze i coraz bardziej niebezpieczne, tym bardziej nas doświadczą i pokażą naszą bezradność.

Pamiętajcie Bóg czuwa nad nami dyskretnie, czuwa delikatnie, czuwa z oddali. W chwilach zagrożenia jesteśmy kuszeni, by uwierzyć naszym odczuciom lęku, które zapowiadają nasz rychły koniec. Uczucia te mówią nam, że giniemy. Pod ich wpływem niecierpliwie budzimy Boga i usiłujemy Go przekonać o potrzebie nagłej interwencji. Chcemy dyktować Mu, jak winien się zachować; kiedy i jak powinien przyjść nam z pomocą; jakie gesty i znaki winien wykonać itp. Z budzeniem Boga łączą się nasze pretensje i oskarżenia. Zdajemy się powtarzać za uczniami: "Panie, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?"

A może w ten sposób Bóg chce nas obudzić, chce nam przypomnieć o Sobie, On przy nas zawsze trwa, to my jesteśmy od Niego daleko, oschli, oziębli, nieobecni. Może nam wszystkim potrzebna jest taka burza w naszym życiu, aby obudzić wiarę?

Wewnętrzna przemiana człowieka nie rozpoczyna się od uciszenia zewnętrznych fal, na które często nie mamy wpływu, ale od uciszenia serca. Podstawowy błąd, jaki nieraz popełniamy, polega na tym, że w uzdrowieniu wewnętrznym zaczynamy najpierw zwracać uwagę na zewnętrzne reakcje, zachowania, odczucia. Usiłujemy najpierw zmienić rzeczy zewnętrzne, nie dotykając naszego serca.

To co my postrzegamy jako przyczynę naszego nieszczęścia, może być dla nas zbawieniem, cudownym uzdrowieniem serca z lęku, jakże owocnym dla tych, którzy jeszcze nie otworzyli się na tym poziomie.

Pamiętam ile miałam we własnym sercu trwogi i niepokoju, ile niepotrzebnego strachu, nieprzespanych nocy z lęku przed czymś, co nigdy się nie wypełniło, nigdy nie zapukało w moje drzwi …. i jakie to było wspaniałe uczucie, które do tej pory uważam za najpiękniejszy dar od Boga – spokój serca, brak strachu przed życiem, przed śmiercią, a przecież żyję w świecie, gdzie nadal są burze, choroby, kłopoty i nie jest to ode mnie odcięte, doświadczam tego samego życia co inni, tylko dużo dojrzalej. Dokonałam cudu, uciszyłam własną burzę poprzez własne ciężkie przeżycia, przez walkę z niewidzialnymi siłami, uzdrowiłam serce, które przeżywało głęboką rozpacz z byle powodu i ciągle się szarpało. Dzisiaj moje serce rządzi moim rozumem, ale zawdzięczam to wszystko Łasce Boga.
Zawdzięczam także mojej wierze, która w najcięższym moim życiowym okresie była tak potężna, że sama nie mogłam uwierzyć, że było mnie stać, aż na tyle! Zawsze myślałam, że jestem krucha i słaba i przewróci mnie najmniejszy wiatr. To w swoim cierpieniu i wielkiej udręce odkrywałam własną moc i prawdziwie poznawałam siebie, jaki ciężki krzyż jestem w stanie udźwignąć bez niczyjej pomocy, i gdzie jest granica, że jeszcze upadam? …. znaczy, na tym odcinku potrzebuję dalszej pracy nad sobą. Wiem, że taki był Plan Boga, po pierwsze aby mnie złamać, po drugie wzmocnić. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile trzeba mieć siły, aby przekroczyć własne granice, a co dopiero wyższe wymiary. Nasza ewolucja zawsze jest poparta poprzez wyższe portale świadomości. Tą drogą otwiera się nasze zrozumienie, kreatywność, uniwersalna wiedza, wielkoduszność, korzystamy z uniwersalnych mocy, które są nam potrzebne w danej chwili. Ile już razy osobiście doświadczyłam, poprzez modlitwę, a nawet pojedyncze wezwanie, Bóg jest przy mnie .... i to jest właśnie ta nasza moc, jedna z największych, Jego ochrona.

W drodze naszego codziennego życia, ucząc się nawet na własnych błędach poprawiamy siebie. Stworzenie czegoś nowego zawsze wymaga doświadczenia przez eksperyment. Dzięki temu możemy odblokować niesamowity potencjał naszego mózgu, przez który podnosimy naszą świadomość i możemy zjednoczyć się z Bogiem.

To wszystko czynimy poprzez swoje ciało, już niejedno ludzkie pokolenie pracowało nad swoim rozwojem duchowym. Jako narzędzi używali Świętych Pism i korzystali z nauk wyżej rozwiniętych dusz - nauczycieli, którzy przychodzili z wyższych poziomów, lecz także rodzili się w ciałach, wskazywali innym mniej rozwiniętym na polu duchowym drogę do wyższych wymiarów. Robili to słowem, czynem, sami byli "królikami doświadczalnymi", aby człowiekowi łatwiej było zrozumieć i nauczyć się Uniwersalnych Zasad i ziemskiego życia, aby ludzie uwierzyli w ten niewidzialny cud. Byli przewodnikami i zwiastunami duchowej ewolucji. Znamy ich ich imiona, zapisane są w Świętych Księgach, we wszystkich religiach, kulturach.

Znamy także imiona tych, którzy w naszym duchowym rozwoju nieustannie nam przeszkadzali, spychali z tej drogi, nierzadko w brutalny sposób zabijając niewinnych ludzi.

Nie brakuje ich również w naszym nowoczesnym świecie, cała sieć nowoczesnych tyranów na wszelkie sposoby próbują pozbawić nas tego wspaniałego dziedzictwa, odciąć nam drogę do Domu Ojca. Zamiast tego chcą nas chronić za pomocą własnych armat, ale to my jesteśmy tym armatnim mięsem, to nas pchają przed swoimi machinami. Ale świat coraz mocniej budzi się i małymi kroczkami, przez szereg ewolucyjnych etapów podnosi się coraz wyżej, chociaż wielu jeszcze nie raz zabłądzi, zatrzyma się na swojej drodze, to jednak nie da się tego procesu zatrzymać. Mamy jeden kierunek - Bóg.
To On dostarcza nam możliwości i siły do własnej przemiany i chociaż czasami myślimy, że to co nam się zdarza to przypadkowe efekty, zbiegi okoliczności albo nasze zasługi, to jednak nad tym wszystkim czuwa palec Boży ... nie ma przypadków, to powinniśmy już wszyscy wiedzieć. Jeśli żyjemy z Boskimi przykazaniami, nie łamiemy Jego naturalnych Praw powoli przenosimy się ze świata materii w świat subtelny, ciało staje się bardziej duchowe. Jeśli nie przestrzegamy tego co Bóg nam przykazał przyjdzie nam za to zapłacić, i nie łudźcie się, nie wymigamy się z tego w żaden sposób. Co wysłałeś, to do ciebie wróci - prawo przyczyny i skutku.

Chcecie być silniejsi, lepsi, pokażcie, że potraficie iść naprzód, korektujcie swoje błędy, nie umilajcie innym życia, nikogo na siłę nie nauczajcie (to często przynosi dużo gorsze efekty) i nie lękajcie się, co ma być to będzie .... z Bogiem nic złego nam się wydarzyć nie może ... chociaż wydaje się takie straszne i niemożliwe. Kto rozezna te prawdy nosi już w sobie wielki skarb i prawdziwie rozpoczął swoją podróż w wyższym wymiarze.
Dodaj Odpowiedź
Pamiętaj, że wszystko zawsze układa się pomyślnie, a jeśli nie jest pomyślnie ... to znaczy, że jeszcze się układa. Oddaj swój głos...
Są ludzie, co zatrzymują się na spojrzeniu i ci, którzy idą głęboko w oczy.

Włącz

0.0061 sekundy, Godzina: 08:08:17, MEM:942.4 KB