Ostatni wpis: 3 godziny temu

adminW FotoLotto! poprawnie tapetę dnia wybrali: majka1407 - Gratulujemy!

adminTapeta dnia wybrana !! Wygrała tapeta Kwiaty, Białe, Żółte, Tulipany, Koszyk [LINK], dodana przez koffana402 Gratulujemy!!

adminKomentarz dnia wybrany !! Wygrał komentarz [LINK], dodany przez valdi21 Gratulujemy!!

adminUżytkownicy valdi21, koffana402, tebum27 wygrałi po 50 punktów w konkursie Użytkownik Online, Gratulujemy!!

Ewa15Dziękuję i również gratuluję :)

Ostatnio dodane odpowiedzi na forum przez użytkownika: afrodyta39


Cierpliwość jest gorzka, lecz jej owoce słodkie.



Kochałam cię, gdy byłaś tylko myślą, snem o przyszłym macierzyństwie. Kochałam cię, gdy zastanawiałam się, jak będziesz wyglądać. Trudno było wyobrazić sobie, jak będę nosić twoje maleńkie ciałko, a właściwie tworzyć nowe życie. Wiedziałam jednak, że pewnego dnia staniesz się rzeczywistością, a mój sen o macierzyństwie wreszcie się spełni.
Gdy nadszedł ten dzień, czułam, że śnię. Nie mogłam uwierzyć, że już jesteś we mnie. Głaskałam swój brzuch i mówiłam do ciebie. Myślałam o dniu, gdy będę mogła wziąć cię w ramion, spojrzeć na ciebie i wreszcie zobaczyć, jak wyglądasz, ty - moje dziecko. Wszystko, co robiłam, robiłam dla ciebie. Przygotowywałam posiłki i jadłam z myślą o tobie, o kruchym życiu, które w sobie noszę.
Twój tatuś i ja zaprojektowaliśmy pokój, wybieraliśmy dla ciebie imiona i zaczęliśmy oszczędzać na twoją przyszłość. Już cię kochaliśmy. Nie mogliśmy doczekać się, gdy ściśniesz nasze palce swoimi maleńkimi paluszkami. Niecierpliwie czekaliśmy, by kąpać twoje delikatne ciałko i słuchać twojego kwilenia, gdy będziesz głodna.
Pragnęliśmy ujrzeć, jak stawiasz pierwsze kroki, usłyszeć, jak wypowiadasz pierwsze słowa, i przeżyć twój pierwszy dzień w szkole. Tęskniliśmy za tym, by pomagać ci w lekcjach i chodzić na twoje mecze. Próbowałam sobie wyobrazić, jak moje malutkie dziecko nazywa tatusiem mężczyznę, którego kocham. Widzieliśmy to wszystko oczami wyobraźni podczas tych miesięcy, gdy rosłaś we mnie. Kochaliśmy cię!
I w jednej chwili zabrano nam te marzenia. Pewnego mglistego poranka podczas rutynowej kontroli dowiedzieliśmy się, że już kilka tygodni wcześniej przestałaś się rozwijać. Odeszłaś od nas, a my nawet o tym nie wiedzieliśmy. Wszystkie nasze myśli i marzenia były daremne. Ale ciągle cię kochaliśmy! Upłynęło dużo czasu, zanim otrząsnęliśmy się z szoku. Powiedziano nam, że za parę miesięcy znowu mogę zajść w ciążę. Ale my pragnęliśmy ciebie!
W końcu zdałam sobie sprawę, że Bóg nie chciał, abyśmy wtedy mieli dziecko, że powinniśmy się do tego lepiej przygotować. Uspokoiło nas to trochę, lecz nadal tęskniliśmy za tobą. Nie mogliśmy się ciebie doczekać, lecz musieliśmy być cierpliwi. Wiedzieliśmy, że gdy się narodzisz, ja zostanę w domu. Jednak byś miała lepsze życie, twój tatuś powinien najpierw skończyć studia. I w ten sposób pogodziliśmy się w końcu ze stratą.
Od tamtej pory minęły cztery lata. Pewnego poranka siedziałam w brodziku z moją trzyletnią córeczką. Obserwowałam, jak małymi rączkami nabiera wody do wiaderka, i podziwiałam jej dziecięcą niewinność. To naprawdę cud, że mogliśmy przebywać z taką wspaniałą istotą. Nagle córeczka spojrzała na mnie uważnie i powiedziała z błyskiem w oku:
- Mamusiu, nie byłaś gotowa, gdy przyszłam pierwszy raz, prawda?
Objęłam moją wspaniałą córeczkę i odparłam ze łzami w oczach:
- Tak, ale bardzo tęskniliśmy, gdy odeszłaś.
Już nie opłakujemy naszego utraconego dziecka, ponieważ ono do nas wróciło. To jest to samo dziecko, które pokochaliśmy tak wiele lat temu.
Forum > > Temat: ŻYCIOWE REFLEKSJE.... (OPOWIADANIA,CYTATY,WIERSZE) 08-07-2012 17:43

chyba Monako
Forum > > Temat: EURO 2012 06-07-2012 15:55

Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.

***********************
W komisariacie przesłuchiwani są mężczyźni podejrzani o kradzież:
- Gdzie pan mieszka? - pyta policjant pierwszego.
- Ja nie mam domu.
- A pan? - pyta drugiego.
- Naprzeciwko kolegi.
Forum > > Temat: KAWAŁY I DOWCIPY :):):) 03-07-2012 15:15

SZÓSTKA PROSTO Z SERCA

Byłam jednym z tych szczęśliwych dzieci, którym nauka przychodziła bez trudu. Gdy więc zostałam matką, w naturalny sposób zakładałam, że jeśli będę sumiennie czytać książki moim dzieciom i zachęcać je do zabaw edukacyjnych, oboje pójdą w moje ślady. Będą się też pilnie uczyć, zbierać materiały i, tak jak ja, dostawać same celujące.

Amanta, moje pierwsze dziecko, szło prosto do celu. Uczyła się szybko i zbierała dobre oceny. I chociaż wobec mojego drugiego dziecka, Erica, stosowałam te same metody wychowawcze, czułam, że w tym wypadku życie będzie wyzwaniem. I to nie tylko dla nauczycieli Erica, lecz również dla niego samego i mnie.
Robiłam, co mogłam, dla tego słodkiego, kochającego chłopca, który nigdy nikomu nie stwarzał żadnych problemów wychowawczych. Każdego wieczora sprawdzałam, czy odrobił lekcje, kontaktowałam się z jego nauczycielami i zapisywałam do wszystkich kółek zainteresowań, jakie oferowała szkoła. Ale bez względu na to, jak ciężko pracował, na jego świadectwach były same trójki, które wywoływały u niego łzy i frustrację. Widziałam jego zniechęcenie i obawiałam się, ze straci całe zainteresowanie nauką. Wkrótce zaczęłam wątpić w samą siebie.
W czym zawiodłam mojego syna? - zastanawiałam się. Dlaczego nie potrafię go zmobilizować i pomóc mu w osiągnięciu sukcesu? Czułam, że jeśli nie zdoła przetrwać w szkole, nie będzie również potrafił ułożyć sobie życia, utrzymać siebie, a pewnego dni i swojej rodziny.
Eric był już szesnastoletnim jasnowłosym chłopakiem, gdy wreście otworzyły mi się oczy. Siedzieliśmy w salonie, gdy właśnie zadzwonił telefon. Otrzymaliśmy wiadomość, ze mój ojciec doznał rozległego ataku serca i zmarł w wieku siedemdziesięciu dziewięciu lat.
"Papa", jak mawiał Eric, przez pierwsze pięć lat był nierozłączną częścią zycia mego syna. Ponieważ mój mąż pracował nocami, a spał w dzień, to właśnie "papa" zabierał go do fryzjera, na lody i grał z nim w baseball. Był najlepszym kumplem Erica.
Gdy mój ojciec przeniósł się do miasta, w którym dorastał, Eric poczuł się zagubiony. Ale czas leczy rany. Z biegiem lat zrozumiał, że dziadek musiał wrócić do swoich korzeni i starych przyjaciół przyjaciół przeszłości. Telefony i wizyty dziadka, którego tak uwielbiał, stały się dla Erica sposobem na życie. A "papa" nigdy o nim nie zapominał.
Gdy weszliśmy do domu pogrzebowego, stanęłam w drzwiach i spojrzałam na swojego ojca. Był taki cichy, tak niepodobny do człowieka, którego znałam. Dzieci były tuz obok mnie i gdy podchodziliśmy do ich dziadka, poczułam, jak Eric chwyta mnie za rękę. Postaliśmy przez chwilę w skupieniu, a potem zajęliśmy miejsce w Sali wypełnionej setką przyjaciół ojca. Niektóre z osób dzieliły się z nami swoim współczuciem i wspomnieniami z życia taty; inni po prostu dotykali mojej dłoni i odchodzili.
Nagle zdałam sobie sprawę, że nie ma przy mnie Erica. Rozejrzałam się po Sali i zauważyłam, jak pomaga starszym osobom wchodzić po schodach albo przez drzwi. Wszyscy ci ludzie byli dla niego obcy. Niektórzy z nich szli z laskami, a inni opierali się o jego ramię. Prowadził ich po kolei do swojego dziadka, aby mogli złożyć mu ostatnie wyrazy szacunku.
Później kierownik kaplicy zawiadomił mnie, ze potrzebna jest jeszcze jedna osoba do niesienia trumny.
- Proszę pana, może ja mógłbym pomóc? - zaofiarował się natychmiast Eric.
Kierownik zasugerował, żeby został ze mną i swoją siostrą. Eric tylko potrząsnął głową.
- Mój "papa" nosił mnie, gdy byłem mały - powiedział. - Teraz moja kolej, aby go ponieść.
Gdy usłyszałam te słowa, rozpłakałam się i wydawało mi się, ze już nigdy nie przestanę
Od tej chwili wiedziałam, że już nie zbesztam mojego syna za złe oceny. Nigdy więcej nie będę oczekiwać, że stanie się kimś, kogo stworzyłam w swojej wyobraźni. Tej osobie, którą wymyśliłam, daleko było do tego wspaniałego człowieka, jakim stał się mój syn. Jego współczucie, troska i miłość były darami, którymi pobłogosławił go Bóg. Żadna ksiażka nie była w stanie go tego nauczyć. Żaden oprawiony w ramki dyplom nigdy nie objawi swiatu cech, które posiadał Eric
Teraz mój syn ma dwadzieścia lat i dalej dzieli się z ludźmi swoja dobrocią, poczuciem humoru i współczuciem. Cóż takiego może zmienić czy też dokonać nauka albo dobre stopnie z matematyki, zastanawiam się dzisiaj. Gdy młody człowiek postępuje najlepiej, jak potrafi, zasługuje na szóstkę prosto z serca.
Forum > > Temat: ŻYCIOWE REFLEKSJE.... (OPOWIADANIA,CYTATY,WIERSZE) 03-07-2012 15:09

Myślę Thean ,że admin może nie mieć czasu czytać wszystkich naszych wątków  na forum.
Forum > > Temat: Co jest grane ? 02-07-2012 21:25

Thean skoro się z tym nie zgadzasz to może powinnaś najpierw napisać do admina o problemie ,który Ciebie nurtuje. Rzeczywiście zakładanie tematu to chyba nie był najlepszy pomysł ,same zwady i niepotrzebne kłótnie z tego wyszły.
Forum > > Temat: Co jest grane ? 02-07-2012 21:17

Estrella przynajmniej uczciwie napisała ,że to jest jej mąż .Mi się wydaje ,że mąż ma prawo oceniać żony tapety -nooo chyba ,że się mylę .....
Forum > > Temat: Co jest grane ? 02-07-2012 21:01


Pokaż nowsze wpisy   | strona 3 |    Pokaż starsze wpisy


Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli.

Włącz

0.0151 sekundy, Godzina: 01:03:54, MEM:584.88 KB