W moim domu, piętro wyżej,
Mieszka niezwykła para,
On, to jej największa miłość,
Ona, niezwykła szczęściara.
Gdy jeszcze gościła wiosna,
Nawzajem siebie wybrali,
Trapiły ich przeciwności,
Lecz do dziś ze sobą zostali.
Kiedy jeszcze byli młodzi,
Biegali żwawo po trawce,
Dziś po przejściu kilku kroków,
Ona siada na ławce...
On też przystaje bez sprzeciwu
I patrzy w jej oczy z czułością,
Pewny jej uczuć, bez zastrzeżeń,
Bo jest jej największą miłością.
Ona już dawno posiwiała,
Bez laski już nie może chodzić,
A on ją kocha coraz mocniej,
Też ze starością się pogodził.
Kochał ją, kiedy była młoda
I kocha ją, gdy jest stara,
Nie ważna dla niego uroda,
Taka z niej wielka szczęściara.
Jemu już pyszczek posiwiał
I łapki się wykrzywiły,
Lecz wielka miłość prawdziwa,
Daje cierpliwość i siły.
Już wiecie, co to za Miłość?
Bo tylko ta wiecznie trwa,
Jedyna, co nigdy nie zdradzi,
Wierność i miłość psa....
z netu/
06-02-2018 09:42
Odpowiedz