Emil Zegadłowicz
Mówię do Ciebie siedzącej przy oknie
Świecą nad lasem Twoje oczy
błękitnym, cichym, dobrym snem -
- bronię w pustynnych dni pomroczy
przed klęską Ciebie i przed złem -
Jak obroniłem Twoje dłonie
przed głuchym czynem (- rzekłaś tak -) -
z wszelkich obierzy Cię obronię:
wylecisz w słońce – złoty ptak!
Nic Ci się złego nie przydarzy -
jeno wierzyć, wierzyć wciąż! -
Stanie się o czym serce marzy -
kochaj! - kochając w górę dąż!
Jak zmogłaś gorzkich dni zawieję
tak, ciężki dziś, przeminie trud -
kto z wiarą sprzęga serc nadzieję
ten miłujący krzesi cud.
Siedzisz przy oknie naszym – Cudna,
nad rzeką mglista wstaje biel -
droga miłości, droga trudna
lecz jakżesz wzniosły jest jej cel!
Poniesiesz, Miła, życia brzemię
na wyzłocony słońcem brzeg -
Tobą chrzcić będą Nową Ziemię
i Tobą nazwą Wielki Wiek!
O wielki, twórczy śnie proroczy!
Madonno z złotym słońca tłem!
Świecą nad lasem Toje oczy
błękitnym, cichym, dobrym snem.
09-04-2018 10:45
Odpowiedz